piątek, 19 marca 2010

Karnawał w Wenecji

Jak wyjeżdżałam do Włoch kilka lat temu akurat byłam w trakcie urządzania swojej sypialni i wymarzyłam sobie wenecką maskę na jednej ze ścian. Normalnie napaliłam się na nią jak szczerbaty na suchary. Niestety los chciał inaczej i nie udało mi się takowej kupić. Dlaczego - to tak naprawdę nieistotne. Niby wiedziałam, że przecież w Polsce też można je kupić, ale uznałam, że to nie to samo. Dziś już chyba nie pałam aż taką żądzą posiadania maski na swojej ścianie (chociaż to miejsce jest cały czas puste;), ale z wielką radością przyjęłam tą kartkę, którą wytagowałam od Eduardo...

Od moniiiq

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz widzę taką teatralną wręcz powiedziałabym (no dobra-karnawałową) pocztówkę. Perełeczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonale Ciebie rozumiem:) Tak samo jak kartka z Paryża kupiona na poznańskim pchlim targu to nie to samo co zakupiona nad Sekwaną:)

    OdpowiedzUsuń