niedziela, 28 lutego 2010

Mont Saint Michel

Laura z Belgii wybierała się na krótkie wakacje do Normandii i dzięki temu przyfrunęła do mnie ta przecudnej urody karteczka z miejsca, króre jest drugą najchętniej odwiedzaną atrakcją turystyczną we Francji (po Paryżu oczywiście).

Od moniiiq

Mont Saint Michel jest tak naprawdę wyspą, na której zbudowano miasteczko i benedyktyńskie opactwo. Według legendy początki opactwa sięgają VII w., kiedy to podczas modlitwy ukazał się biskupowi niedalekiego Avranches archanioł Michał. Na pamiątkę tego zdarzenia biskup Aubert wzniósł na wyspie niewielką kaplicę-oratorium. Na otoczonej przez morze granitowej skale, obwarowane kamiennym murem wznosi się średniowieczne opactwo. Zwieńczone jest strzelistą iglicą, w której umieszczono figurkę patrona – Archanioła Michała, pogromcy smoków. 
Dziś Mont Saint Michel ze stałym lądem łączy wybudowana pod koniec XIX wieku grobla,o długości około 2 km. Co kilka godzin odpływ odsłania piaszczyste dno morza wokół klasztoru, cofając się o wiele kilometrów, a następnie woda gwałtownie się podnosi, zalewając opuszczone wcześniej tereny. Poziom morza w okolicy opactwa wznosi się i opada nawet o 15 metrów.Spacerując w czasie odpływu po piasku wokół skały, trzeba wcześniej dowiedzieć się o godzinę najbliższego przypływu, bowiem nadchodzi on bardzo szybko!
 Ech.. pospacerowałoby się po piasku na bosaka...

wtorek, 16 lutego 2010

W krainie baśni....

W nowym Travellerze piszą o najsłynniejszym bawarskim zamku. Na pewno wielu z was wyda się znajomy, bo został wykorzystany w bajkach Disneya. Zamek Neuschwanstein co tłumaczy się jako "Nowy Łabędzi Kamień" (???) został wybudowany w drugiej połowie XIX wieku na zlecenie Ludwika II Bawarskiego zwanego szalonym. Ja bym powiedziała, że raczej z fantazją niż szalonym. Zamek  nie został dokończony, bo króla uznano za wariata i zmuszono do abdykacji.


Od moniiiq

Jak zamek wygląda w środku można podejrzeć na OFICJALNEJ STRONIE 

Niespodzianka z Zielonej Wyspy

Dziś w mojej skrzynce pojawiła się świetna karteczka od Cleo z Trinity College w Dublinie, który jest najbardziej znanym irlandzkim uniwersytetem. A założony został w 1592 roku.

Od moniiiq

Dziękuję Marysiu!

piątek, 12 lutego 2010

Moja pierwsza kartka z Wietnamu

Przyszła kilka dni temu i jest dość duża (większa niż format 5x7). Przedstawia młodych przedstawicieli plemienia H'Mong, które zamiszekuje górskie rejony Wietnamu, Laosu, Tajlandii i Birmy. Podobno w samym Wietnamie żyją 54 różne mniejszości etniczne posiadające swoją kulturę, religię i język. 
A kartkę dostałam od Jo w ramach słowiańskiego round robina.


Od moniiiq

czwartek, 11 lutego 2010

Do kompletu....

Nie tak dawno temu pojawiła się tu pewna specjalna kartka z latarnią. Do kompletu dostałam od Greyboya drugą podobną, a jednocześnie jakże inną. Bardzo lubię na nią patrzeć. Działa jak odstresowywacz... Może powinna zostać wymyślona nowa terapia - relaksoterapia pocztówkowa...

A karteczka przedstawia latarnię na Cape Riga na północnej wyspie w Nowej Zelandii.

Od moniiiq
Dziękuję bardzo!!!

piątek, 5 lutego 2010

February RR - pierwsze kartki #5 i 15

Zapisałam się na lutowego RR na forum i już jest 49 uczestników. Oj będzie się działo. Dziś przyszły 2 pierwsze kartki od holenderskich postcrosserek.

Pierwsza przedstwia słodkiego blond diabełka ;) w tradycyjnym stroju z północnej Holandii. A przysłała go Nathalie71.
Od moniiiq

Druga karteczka to reklama i bardzo się cieszę, że janina14 nie wzięła stricte pod uwagę moich życzeń (w profilu piszę, że nie lubię reklam), bo przysłała mi reprint reklamy z Marylin Monroe.

Od moniiiq

Thank you Nathalie and Janina for adding those beutiful cards to my collection. I love them...

czwartek, 4 lutego 2010

Cliffy od Cleo ;)

Dziś urwanie głowy. Rano odkopywanie samochodu, a potem wcale nie lepiej. Dopiero co wróciłam do domu, a w skrzynce puchy... No a ponieważ nastrój mam nic tylko rzucić się z urwiska, więc dziś Moherowe Klify od Cleo, które dostałam już jakiś czas temu.

Od moniiiq

wtorek, 2 lutego 2010

Golden Gate Bridge

Niektóre kolekcje powstają zupełnie niespodziewanie. Ta zaczęła się od tej fantastycznej kartki, którą dostałam w 2005 roku. A ponieważ w Kalifornii jest wielu fanów pocztówek to dziś mam kilkanaście różnych kartek przedstawiających ten jeden z najsłynniejszych mostów świata.
Od moniiiq

Golden Gate to cieśnina oddzielająca Zatokę San Francisco od Pacyfiku. Niektóre źródła mówią, że została odkryta przez Francisco Drake'a w 1579 roku. Podobno jednak w zapiskach Drake'a nie ma wspomnienia o cieśninie. Pierwsza wzmianka pojawiła się dopiero 200 lat później u Ortegi. Nazwa zaś, mimo, że jest wiązana z gorączką złota w Kalifornii, została nadana przez Johna C. Frémont w 1846 roku a więc zanim wybuchła gorączka złota.
Od moniiiq

Most Golden Gate łączy San Francisco z hrabstwem Marin od 1937 roku. Przewidywany czas użytkowania mostu to 200 lat. Makabryczną ciekawostką jest fakt, że w czasie jego budowy zginęło tylko 11 robotników co było nowym rekordem bezpieczeństwa w tamtym czasie. Podobno też według statystyk GG jest najchętniej wybieranym jako miejsce samobójstw, dlatego obecnie w nocy jest zamknięty dla ruchu pieszego. Podstawowe parametry techniczne mostu na fajnej info pocztówce poniżej.

Od moniiiq
Most pomalowany jest na kolor, któy nazywa się orange vermillion, czy inaczej orange international (po polsku cynober lub chińska czerwień). Wybrano go ponieważ dobrze komponował się z okolicą, a przy tym był widoczny dla jednostek pływających.

Od moniiiq
Niestety wybierając się turystycznie do San Francisco żeby zobaczyć Golden Gate trzeba mieć trochę szczęścia. Zwłaszcza w miesiącach letnich, często pojawia się tam mgła. Powodem jest zetknięcie się gorącego kalifornijskiego powietrza z zimnymi wodami Pacyfiku.
Od moniiiq
Znając moje szczęście to pewnie zobaczyłabym tylko mgłę... Kiedyś jak wyciągnę zdjęcia to pokażę wam efekt mojego wypadu na wzgórze Sacre Coeur w Paryżu. ;)

poniedziałek, 1 lutego 2010

Sharbat Gula - spojrzenie, które zna cały świat....

To chyba najsłynniejsze zdjęcie jakie ukazało się na okładce magazynu "National Geographic". Zrobione zostało w 1984 roku w Pakistanie w ośrodku dla afgańskich uchodźców i nazywane było po prostu "Afghan girl". Zdjęcie przestraszonej 12-latki stało się symbolem afgańsko-radzieckiego konfliktu.
Od moniiiq
Po latach autor fotografii - Steve McCurry i ekipa National Geographic wyruszyli na poszukiwanie dziewczyny. Nie było to łatwe w kraju, w którym kobiety noszą burki zakrywające je od stóp do głów.W 2002 roku świat poznał imię dziewczyny, która wyszła za mąż, urodziła 4 dzieci i żyje skromnie w afgańskiej wiosce. Do czasu jej odnalezienia nie widziała słynnego zdjęcia i nie miała pojęcia, że jej twarz jest znana na całym świecie. 

Jak wyglądała prawie 20 lat później możecie zobaczyć na stronie National Geographic:

Pocztówkę z jej wizerunkiem dostałam od Helen, która napisała do mnie wiadomość na  forum jak się zarejestrowałam i poprosiła o mój adres, bo chciała mnie powitać na postcrossingu. Kilka dni później znalazłam w skrzynce kopertę z pocztówkami. Czyż postcrosserzy nie są fantastycznymi ludźmi?!